Jongin i Kyungsoo są szczęśliwą parą od miesiąca.
Jednakże ten fakt pozostawał ukryty przed resztą członków zespołu aż do
dzisiejszego dnia, w którym to Kyungsoo oznajmił Jonginowi, że pragnie, aby
reszta dowiedziała się, że on jest tylko jego. Kai się oczywiście zgodził
dzięki czemu EXO-K zrobiło specjalne zebranie.
-No to o czym chcecie pogadać? – zapytał Suho, który nie
był do końca pewny o co chodzi z tym spotkaniem, mimo iż był liderem.
-Pewnie chcą nam oznajmić, że są parą! – zasugerował
uśmiechnięty Baekhyun, który już coś podejrzewał.
-Parą? Kyungsoo i Jongin? Serio? – niedowierzał Chanyeol
–Szczęścia!
-Fanserwis się sprawdza uu.. – mruczał zapatrzony w
komórkę Sehun.
-Skąd od razu te wnioski…? – Kai zaśmiał się z
zakłopotaniem, a Kyungsoo spojrzał na niego smutno. „Może on się mnie wstydzi?”
pomyślał.
-Nie żeby coś, ale się czerwienisz. – spostrzegł Bekon
jakby rozbawiony.
-A może po prostu chcą ogłosić coś ważnego. – skomentował
Sehun, aczkolwiek bardziej był on skupiony na smsowaniu z Luhanem, który
przebywa obecnie w Chinach.
„Mój związek z Jonginem nie jest ważny? To on sugeruje?”
Kyungsoo zapytał sam siebie w myślach spoglądając niepokojąco na zawstydzonego
ukochanego.
-A ty tak nie smsuj z Luhanem Sehun… on ma swojego Xiumina.
– powiedział Baek po czym szybkim ruchem zdołał wyrwać mu komórkę z rąk.
-Hyung… oddaj mi proszę komórkę… - zirytował się maknae,
który nie chciał by czytano jego smsy, a szczególnie te z Luhanem, gdyż były
tam bardzo złe rzeczy.
-Co my tu mamy… o to jest słodkie!
-Pokaż pokaż! – Chanyeol dołączył do Bekona i czytając
się zaśmiał –Nie wiedziałem, że jesteście aż tak „blisko” haha!
Gdy w rogu odbywała się bitwa o telefon Sehuna, Kyungsoo
zaczynał się niecierpliwić.
-JESTEŚMY RAZEM! – wykrzyczał przez co nastała nagła
cisza, a telefon wyślizgując się z ręki Chanyeola aż spadł na ziemie.
Wszyscy w milczeniu patrzeli na D.O… a nawet Kai był
oszołomiony jego zachowaniem.
-Ej zaraz.. MÓJ TELEFON! – oprzytomniał jako jedyny
maknae i zaczął składać do kupy swój sprzęt.
-Ha! Mówiłem, że o to chodzi! – powiedział Baekhyun
zadowolony z siebie.
-A jednak.. szczęścia jeszcze raz! – zażyczył im znowu
Yeol.
-I tylko po to, to zebranie…? – zirytował się lider mając
widocznie inne plany na to popołudnie. –Chyba głowa mnie przez was boli wiecie?
-Chciałbym, abyście jako nasi przyjaciele, a w sumie
rodzina… zaakceptowali nasz związek. – wtrącił się bardziej pewny Jongin.
Kyungsoo spojrzał na Kaia, ale tym razem się uśmiechając
pod nosem.
-Dokładnie tak… - potwierdził jego słowa.
Spojrzeli po sobie uśmiechnięci, a Jongin złapał Kyungsoo
za rękę. Tym razem mógł to zrobić w obecności reszty, gdyż już wiedzieli co
łączy tę dwójkę.
Oczywiście spodziewali się takiej reakcji, a także tego,
że ich przyjaciele zaakceptują ich związek. Przecież bardzo dobrze ich znali i
wiedzieli, że są wyrozumiali. Bazując na tym, wcale się aż tak nie bali im
powiedzieć mimo iż było to trochę wstydliwe dla obydwóch.
Po długim i jak zwykle ciężkim dniu, nastał wieczór.
Kyungsoo otworzył oczy i zauważył, że leży w ramionach swojego ukochanego.
Kąciki jego ust uniosły się na samą myśl, że może patrzeć na jego śpiącą twarz
z tak bliska. Kochał w szczególności patrzeć na tę twarz… ale tym razem było
widać jakby Jongin śnił koszmar. Rysy jego twarzy z szczęśliwej szybko
przeistoczyły się w cierpienie.
D.O chciał go obudzić, ale ten szybciej otworzył oczy
przerażony i ledwo dyszący.
-K-Kyungsoo…?
-Tak jestem tu… spokojnie… - zmartwiony przytulił go do
siebie.
-Co by się stało… gdyby… gdybyśmy.. my.. –urywał każde
słowo jakby miało go zaboleć to co ma po nich nastąpić. Niestety przerwał mu
ktoś kto właśnie wszedł do pokoju. Był to Sehun.
-Macie może ładoo..ooo.. przepraszam, że przeszkadzam. –
zasłonił oczy i szybko wyszedł.
Gdy drzwi się zamknęły, oboje pozostawili to bez komentarza.
-Co ci się śniło Kai?
Kai uspokajając się już z uśmiechem na ustach przytulił
go do siebie.
-Nic, spokojnie. Już wszystko dobrze.
-Czuję się jakbym to ja miał zły sen, a ty mnie
pocieszasz.
-Kyungsoo… - zaczął ostrożnie przykładając dłoń do jego
policzka i wpatrując się głęboko w jego oczy. –Nigdy… przenigdy nie dam ci
odejść. Nawet jeśli zdarzyłoby się coś co może nas bardzo zranić. – powiedział
pewny siebie po czym delikatnie musnął usta Kyungsoo. –Ok.?
-N-Ne…
Ich usta się złączyły w namiętnym pocałunku, który był przypieczętowaniem
obietnicy Kaia i pewnością dla D.O, że uwielbia, gdy ten go całuje.
Kilka dni później Suho zachowywał się bardzo podejrzanie.
Tak jakby unikał Kyungsoo. Czasem lider miewał dziwne pogawędki z Jonginem na
boku, ale nadal był wtedy spięty. D.O to zauważył, ale nic nie powiedział. Nie
powiedział nic nawet na to, że bywały momenty, gdy Kai bardzo poważnie bądź
smutno patrzył na niego. To było dla niego dziwne, a zarazem bolesne. Jego
myśli podążały w kierunku zerwania bądź co gorsza zdrady. Nie chciał o tym zbyt
dużo myśleć, zwłaszcza, że ich „noce” przebiegały normalnie, a nawet lepiej niż
zazwyczaj.. bardziej namiętnie. W ramionach Kaia czuł się natomiast, jakby ten
chciał aby on został w nich na zawsze i nigdzie się nie wybierał. Ta sprawa
była dla niego tak dziwna, że w końcu po śniadaniu nie wytrzymał i podszedł do
Baekhyuna.
-Baekhyun-ah… co wiesz na temat…
-Zachowania Suho i Kaia? Ach tak to bardzo poważny
temat.. ale nie mogę ci nic powiedzieć. – chłopak od razu się wybronił od
mówienia.
-Dlaczego? – Kyungsoo jeszcze bardziej się zaniepokoił.
-Bo kazali mi nic nie mówić…
-Czy wszyscy wiedzą oprócz mnie?
-Nie. Sehun nie wie! Jest zbyt zajęty swoim Luhanem więc
pewnie nawet nie słuchał. – roześmiał się Baekhyun, ale po chwili się ogarnął.
–No także.. pogadaj z Jonginem.
Zrezygnowany Kyungsoo w drodze do łazienki ujrzał, że
Suho i Kai znowu rozmawiają, ale ich miny były jeszcze poważniejsze niż
zazwyczaj. Zamierzał podsłuchać. Schował się więc za kwiatkiem.
-Hej Kyun... – Chanyeol, który również podsłuchiwał nie
zdążył wykrzyczeć jego imienia, gdyż ten od razu zareagował i go zatkał, a
także pokazał gestem, aby był cicho.
-Zamierzasz mu w końcu powiedzieć? Ile zamierzasz to
ukrywać? Wiesz, że to go zrani bardzo? – wypytywał Suho, który był bardzo
przejęty obecną sytuacją.
-Tak.. powiem mu… ale nie wiem jak to zrobić… - Kai
złapał się za głowę zrozpaczony. –Jesteś pewny hyung, że to potwierdzone?
-Tak… testy nie kłamią.. to prawda. Sam byłem zdziwiony.
Ale teraz wszystko potwierdzone na sto procent. – zapewniał go lider.
-I co ja teraz zrobię…? Nie chce się z nim rozstawać
przez taką głupią rzecz! – Kai się wściekł przez co walnął aż pięścią w ścianę.
–Cholera…
-Spokojnie. Wiem, że to trudne, ale to ważne, aby
wiedział. Ja mogę mu to powiedzieć… dyskretnie..
-TO ZNISZCZY NASZ ZWIĄZEK HYUNG! Nie chce mu nic mówić! –
wykrzyczał wkurzony do Suho, ale szybko się poprawił –Przepraszam Hyung… ja…
-Wiem, że to dla ciebie trudne Jongin.
Kyungsoo poczuł jakby coś przebiło go na wylot. Kai miał
przed nim jakąś ogromną tajemnica tak samo jak reszta. Coś czego nie wie tylko
on i maknae, który ostatnio nie widzi świata poza Luhanem. Coś co może
zniszczyć ich związek. W jego głowie pojawiło się tysiąc myśli na sekundę i sam
nie wiedział co powinien dokładnie myśleć.
Po treningu, Kai postanowił zostać trochę dłużej i
poćwiczyć. D.O również został wraz z nim, ale nie aby ćwiczyć, a spróbować
porozmawiać.
-Jongin… - zaczął ostrożnie, gdy ten wyładowywał się w tańcu.
–JONGIN! - zawołał go głośniej
zdesperowany, a Kai przestał tańczyć i spojrzał niezbyt zadowolony na chłopaka.
-Hmm..?
-Powiedz mi… o co chodzi… - odwrócił od niego wzrok
specjalnie, aby nie patrzeć w oczy, które przeszywają jego duszę spojrzeniem.
-Z czym? Przecież wszystko jest w porządku. – zaśmiał
się, aby dać mu fałszywą pewność, że nic się nie stało.
-Nie udawaj. Słyszałem… - D.O w końcu spojrzał na niego
poważnie, ale to go zabolało.
-Co słyszałeś? – uśmiech Jongina szybko zszedł z jego
twarzy.
-Waszą dzisiejszą rozmowę. Ty i reszta coś ukrywacie
prawda? Nie powinieneś mieć przede mną tajemnic… - zrobił smutną minę i stracił
pewność siebie.
-Hyung.. – Kai nie mogąc znieść widoku swojego chłopaka
smutnego, przytulił go do siebie lekko. –Co dokładnie słyszałeś…?
-Dlaczego nasz związek może się rozpaść?? Dlaczego?? –
Kyungsoo będący w ramionach Kaia, ścisnął jego koszulę jeszcze bardziej.
Stali tak chwile w milczeniu, aż w Sali treningowej
rozległ się krzyk Suho.
-Jesteście rodzeństwem! Starczy już tych sekretów Kai.
-HYUNG!
Kyungsoo spojrzał najpierw na Suho wyglądającego
poważnie, a potem na rozzłoszczonego Kaia. Zaśmiał się. Uznał to za żart i
zaczął się śmiać, ale po chwili zdał sobie sprawę, że tylko on się śmieje i
przestał patrząc na Suho jak na idiotę.
-Nie mówisz serio?
-Mówię całkiem serio. Dowiedzieliśmy się tego od ojca
Kaia. Testy DNA też dały pozytywny wynik.. przykro mi… - wyjaśnił lider
–Zostawię was lepiej samych… to bardzo ważne abyś wiedział Kyungsoo.. –
powiedział po czym wyszedł trochę zmartwiony co się teraz z nimi stanie.
Jongin stał jak wryty, patrząc tępo w stronę Kyungsoo.
Ten zaś odwrócił się do niego zdziwiony i wyglądający na przestraszonego.
-Rodzeństwo…? My? – nadal nie chciał w to wierzyć.
-Tak…
Kyungsoo zaczął się ironicznie śmiać i nagle zdał sobie
sprawę, że to musi być prawda i że popełnił kadzirostwo, a do tego gejowskie.
Czuł się w tym momencie okropnie i nie mógł nawet spojrzeć na Kaia, bo coś mu
nie pozwalało. Łzy napłynęły mu do oczu, ale nie zapłakał… wstrzymał się i
przerzucił swój smutek na złość.
-Hyung. Powiesz coś…? – spytał Kai przygotowany na każdą
odpowiedź oprócz jednej.
-Skoro ty i ja… to rodzeństwo… to jak myślisz… możemy być
razem? – ton wypowiedzianych słów z ust D.O był oschły. Jakby jego serce stało
się nagle z kamienia.
-Oczywiście, że tak! – krzyknął Jongin nie chcący stracić
Kyungsoo przez takie głupstwo.
-Nie Kai… wątpię że tak można… - chłopak zakrył dłonią
swą twarz wyrażającą jego ból.
-Można. Może i łączą nas dziwne więzi krwi, ale ja nadal
cię kocham. Nie jako brata, ale jako mojego Kyungsoo.. – podszedł do niego i
złapał go za rękę, ale ten się szybko wyrwał i spojrzał na niego ze
spływającymi po jego policzku łzami. –Kocham cię.
-Błagam… daj mi chwile spokoju… błagam.. – powiedział Kyungsoo
i szybko wybiegł z Sali treningowej ocierając łzy.
-D.O!! Cholera… - pobiegł za nim, ale i tak stracił go z
widoku. Szukał go wszędzie, ale nigdzie nie znalazł. W końcu usiadł zmęczony na
jakiejś ławce. Bał się, że go może teraz stracić.
W końcu Kai wrócił do swojego pokoju i tam właśnie leżał
Kyungsoo. W jego łóżku. Zupełnie pominął możliwość, że on może tu być.
Odetchnął z ulgą, że nic mu nie jest. Ostrożnie podszedł do łóżka i usiadł na
nim tuż obok niego.
-Kocham cię… wiesz? Nie uciekaj mi tak nigdy więcej. –
delikatnie przejechał dłonią po jego policzku i ucałował go w czoło. Ten w
końcu na niego spojrzał i usiadł normalnie.
-Ja ciebie też kocham… ale czy to dobrze? Czy to może być
przyjęte przez resztę? Martwię się…
-Pieprzyć to! Nie przejmuj się takimi rzeczami Hyung. Ja
cię zawsze obronię. – uśmiechnął się do niego czule, a ten się zarumienił.
-Błagam nie rób tak… - Kyungsoo odwrócił wzrok z miną
jakby nie dostał cukierka.
-Ale jak? – spytał zdezorientowany Kai i przytulił go.
-O tak też nie rób..
-Dlaczego?
-Bo powodujesz, że moje serce zbyt szaleje… nie lubię
tego..
Jongin się tylko roześmiał i pocałował Kyungsoo z
namiętnością.
-A teraz?
-Robisz to specjalnie!
Kyungsoo zaakceptował fakt, że on i Kai są rodziną.
Zarówno on, jak i jego chłopak brat byli wciąż razem pomimo tego wszystkiego.
Nie było to akceptowane przez wiele osób, ale tak jak powiedział Kai… bronił on
Kyungsoo i ich związku, bo za bardzo go kocha, aby go stracić.
END
Może trochę dziwne, ale jest. Za wszelkie błędy lub niespójności przepraszam, ale było pisane tak na szybko, bo akurat wpadł mi pomysł do głowy wieczorem. Mam jednak nadzieję, że aż tak złe nie było o ile ktoś to wgl przeczytał do końca. Jeśli tak to brawo! Paringiem był tutaj Kyungsoo i Jongin z EXO. Achh to kochane KaiSoo ♥ Tak czy inaczej zapraszam do częstego zaglądania tu oraz zamawiania scenariuszy bądź opowiadań ^^ YOŁ!

oryginalny pomysł, ale szkoda, że prawie w ogóle nie rozwinięty :< mam nadzieję, że w przyszłości napiszesz coś dłuższego z nimi ~
OdpowiedzUsuńPodobało mi się!
OdpowiedzUsuńNaprawdę są to dobre początki!
Czekam na więcej KaiSoo, HunHana i BaekYeola :)